Forum forum klasy matinf r1989 Strona Główna


forum klasy matinf r1989
forum klasy mat-inf rocznik 1989 S.L.O im. R.Traugutta w Zgierzu
Odpowiedz do tematu
Nowicky
Administrator
Administrator


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamburg :D (Zgierz)

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
szefowa
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nowicky
Administrator
Administrator


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamburg :D (Zgierz)

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość




wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś
Adx
Kapral
Kapral


Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 13
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Zgierz

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nowicky
Administrator
Administrator


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamburg :D (Zgierz)

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
szefowa
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nowicky
Administrator
Administrator


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamburg :D (Zgierz)

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów



PS. nie wiem co mnie do tego zainspirowało ... (co mialas na mysli pisząc Nieopodal stał wielki....???)


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
szefowa
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był


PS a to ''nieopodal stał wieeelki'' to tez był spontan Laughing


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nightmare
St. Sierżant
St. Sierżant


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Zgierz

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość




wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak
szefowa
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nightmare
St. Sierżant
St. Sierżant


Dołączył: 03 Lut 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: Zgierz

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
szefowa
Porucznik
Porucznik


Dołączył: 26 Wrz 2005
Posty: 172
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Nowicky
Administrator
Administrator


Dołączył: 19 Lis 2005
Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Hamburg :D (Zgierz)

wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Trzy słowa....
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)  
Strona 5 z 6  

  
  
 Odpowiedz do tematu