Autor |
Wiadomość |
Oofa7 |
|
 |
Addogh |
|
 |
Eeertepbunlen |
|
 |
Nowicky |
Wysłany: Wto 16:22, 28 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... następnego dnia, gdy miał przeogromnego kaca aczkolwiek, gdyż ponieważ wypił za dużo tego, czego nie powinien wczoraj wypic w tym oto tkwi problem wagi |
|
 |
Nightmare |
Wysłany: Pon 23:00, 27 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... następnego dnia, gdy miał przeogromnego kaca aczkolwiek, gdyż ponieważ wypił za dużo tego, czego nie powinien wczoraj wypic w tym oto |
|
 |
szefowa |
Wysłany: Pon 22:53, 27 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... następnego dnia, gdy miał przeogromnego kaca aczkolwiek, gdyż ponieważ wypił za dużo tego, czego nie powinien wczoraj wypic |
|
 |
Nightmare |
Wysłany: Pon 16:44, 27 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... następnego dnia, gdy miał przeogromnego kaca aczkolwiek, gdyż ponieważ wypił za dużo tego, czego nie |
|
 |
szefowa |
Wysłany: Sob 13:37, 25 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... następnego dnia, gdy miał przeogromnego kaca aczkolwiek, gdyż ponieważ wypił za dużo |
|
 |
Nightmare |
Wysłany: Pią 16:44, 24 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... następnego dnia, gdy miał przeogromnego kaca aczkolwiek, gdyż ponieważ |
|
 |
Adx |
Wysłany: Pią 16:14, 24 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... następnego dnia, gdy miał przeogromnego kaca |
|
 |
Nightmare |
Wysłany: Czw 16:04, 23 Lut 2006 Temat postu: |
|
następnego dnia, gdy |
|
 |
Adx |
Wysłany: Czw 15:25, 23 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed swoją super d... |
|
 |
Nowicky |
Wysłany: Śro 17:01, 15 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował na stole przed |
|
 |
szefowa |
Wysłany: Nie 13:43, 12 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce i bardzo zabalował |
|
 |
Nightmare |
Wysłany: Pią 8:07, 10 Lut 2006 Temat postu: |
|
wychodze z autobusu slonce mnie oswietliło uderzyłem w słup , zrobiłem sobie kuku i obiłem juwenalia i nagle buch. Przybyla babcia która wyglądała jak Benny Hill a za nią szedł trójogonowy pies który mial tylko jeden sprawny ogon i dwie sprawne łapy więc ciągnął za sobą klop, który byl koloru sraczkowatego i o zapachu ktory przyciągał tłumy które zaraz uciekły bo mój pierd był tak głośny ze przesuwaly sie słupy telefoniczne na następnej dużej ulicy. Tam sobie żyli kosmici z Ozorkowa ktorzy przybyli na Łęczyce z której wyszli bo tak chcieli indianie i leszcze z Teksasu. No wiec kaczor donald poleciał na Marsa po pół litra czystej i ze dwa browce które wychlał pewien koles z wielka czerwona czapka o imieniu Bonifacy i totalną skoliozą (bocznym skrzywieniem kręgosłupa) niekoniecznie kręgosłupa - twarzy. Po kilku nudnych chwilach spędzonych na popijaniu herbatki w najpiękniejszym miejscu w Zgierzu- toi-toiu bez drzwiczek i tych nieboskich zapachach jak leśny wiatr zapaliłem ganje i ujrzalem straż wiejską, która ochoczo zbliżała się swoim Polonezem jeżdżącym na biopaliwach (a raczej usiłującym jeździć).Z tego wybryku natury nic nie wyrosło jeno zielsko jakieś w szczerym polu za blokerskim Hamburgiem.
Nieopodal stał wieeelki dziadek do orzechów który nie był, tym czym miał być , ale pił jak smok,który wczoraj był na studniówce |
|
 |